Humor strażacki

1.

W straży pożarnej dzwoni telefon:
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.
- Ale jak przyjemnie tego posłuchać.


2.

Dyżurujący przy telefonie strażak odbiera zgłoszenie o pożarze i odpowiada do słuchawki:
-Niestety, wszystkie wozy wyjechały na akcje gaszenia, nic nie mogę na to poradzić.
Gdy odłożył słuchawkę, siedzący obok niego kolega mówi:
-Zwariowałeś?! Przecież wszystkie wozy są wolne!
-Tak, ale to pali się domek mojej teściowej.


3.

Dowódca straży pożarnej wchodzi do dyżurki. Powoli nastawia wodę na kawę i zapala papierosa.
Po upływie kilkunastu minut mówi do strażaków:
panowie powoli się zbierajmy urząd skarbowy się pali.


4.

Na wsi w stodole wybuchł pożarł.
Policjant się pyta:
- Ile krów spłonęło?
Strażak odpowiada:
- Pięć utonęło.


5.

Dowódca straży pożarnej wchodzi do dyżurki. Powoli nastawia wodę na kawę i zapala papierosa.
Po upływie kilkunastu minut mówi do strażaków:
panowie powoli się zbierajmy urząd skarbowy się pali.


6.

Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
- Chciałbym ubezpieczyć dom!
- Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan usiąść i chwilkę poczekać.
- Kiedy ja nie mam czasu, on już się pali!


7.

W środku nocy szefa remizy strażackiej budzi dzwonienie telefonu.
-Kapitanie, pali się chałupa Maśluszczakowej!
-Eee, no... Która teraz godzina?
-Piętnaście po drugiej.
-A od dawna się pali?
-Od pięciu minut.
-Dobra, to obudźcie mnie, jak się porządnie będzie hajcować!


8.

-Wyobraź sobie, Kaziu, kiedy zauważyłem, że cały dom stoi w płomieniach, wbiegłem natychmiast do kuchni i na rękach wyniosłem teściową.
-No cóż, każdy w takich okolicznościach traci głowę...


9.

W biurze wybuchł pożar. Dyrektor biega w popłochu po swoim gabinecie, szukając czegoś w regałach i w szufladzie.
-Czego pan szuka? - pyta sekretarka.
-Gdzieś tu wsadziłem broszurkę z przepisami przeciwpożarowymi...


10.

Strażak ratuje staruszkę z płonącego mieszkania.
- Proszę zacisnąć zęby! - krzyczy znosząc ja w dół po drabinie.
- W takim razie musimy wrócić na górę, zostały na półce w łazience!


11.

Facet pyta strażaka:
- Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru?!
- Niech się pan z pretensjami zgłasza do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół...


12.

-Sąsiedzie, czy wasze konie kopcą papierosy?
-A gdzie tam!
-No to stajnia wam się jara!


13.

Fąfarowa przygotowująca w kuchni potrawy wigilijne, słyszy wołanie Jasia:
-Mamo, choinka się pali!
-Tyle razy mówiłam: nie mówi się "pali", tylko "świeci".
Po chwili:
-Mamo, firanki się świecą!!!


14.

W nocy ktoś głośno stuka do drzwi pokoju hotelowego:
-Hotel się pali!!!
-To nie te drzwi, strażak nocuje obok!


15.

Dzwoni jąkała do strażaków i mówi:
- Pa... pa...
- Że co? - pyta szef straży
- Pa... pa...
- Wyraźniej proszę!
- Spa... spa... spaliło się.


16.

- Co robi strażak, gdy chce mu się pić?
- Nalewa sobie szklankę wody i GASI pragnienie.


17.

Fąfara spotyka na ulicy kolegę ubranego w strażacki mundur.
- Skąd masz ten mundur?
- To prezent od żony. Gdy wczoraj przyszedłem wcześniej z pracy, leżał na krześle obok łóżka!


18.

Do sypialni wpada Fąfara i woła do leżącej w łóżku żony:
- Ubieraj się szybko! Pożar!!!
Z szafy słychać przerażony męski głos:
- Meble! Ratujcie meble!


19.

- Jak udał się twojej żonie pierwszy samodzielnie ugotowany obiad?
- Szkoda gadać, nawet książka kucharska się spaliła!


20.

Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
- Chciałbym ubezpieczyć dom!
- Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan usiąść i chwilkę poczekać.
- Kiedy ja nie mam czasu, on już się pali!


21.

Dwaj kibice piłkarscy rozmawiają ze sobą:
- Wyobraź sobie, kiedy byłem wczoraj na meczu, w moim mieszkaniu wybuchł pożar!
- To straszne! I jak to się skończyło?
- Dobrze, nasi wygrali!


22.

Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcja podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
- Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób... trwa reanimacja...
- Szesnaście osób?!?! Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Skąd pan wie?! Kim pan jest???
- Kierownikiem tego prosektorium...


23.

W remizie dzwoni telefon.
-Halo, straż pożarna? Moja żona próbowała dziś, jak się piecze mięso w naszej nowej kuchence i...
-Dziękujemy, ale już jesteśmy po obiedzie!


24.

Wróżka siedzi nad szklana kula obok mężczyzny i przepowiada:
-Widzę przed panem buchające żarem życie!
Będzie się pan wspinał wyżej niż wszyscy...Widzę piękny mundur i jakieś złote błyski koło głowy...
-To dla mnie nic nowego, przecież jestem strażakiem!


25.

Strażacy założyli zespól muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz pyta:
- Jaka jest różnica miedzy fortepianem a skrzypcami?
- Fortepian dłużej się pali!


26.

Żona czyni mężowi wymówki:
- Nigdy ze mną nie wychodzisz. Wkrótce wszyscy będą o nas mówić jak o Kowalskich.
- A co mówią o Kowalskich?
- Że jedyny raz wyszli razem kiedy paliło się ich mieszkanie!


27.

Ojciec do żeniącego się syna:
- Funkcja małżonka to funkcja strażaka. Będziesz musiał drogi synu , gasić niektóre pomysły swojej żony.


28.

Żona do męża strażaka wracającego nad ranem do domu:
- Znowu wracasz o trzeciej!
- Cóż, służba nie drużba. Sama wiesz...
- Tak, wiem, to już 27 pożar w tym miesiącu!


29.

Do OSP zgłasza się kandydat na strażaka.
- Pracowałeś kiedyś w straży?
- Nie.
- Odbyłeś jakieś szkolenie?
- Nie.
- Więc jakie masz kwalifikacje?
- Jestem różdżkarzem, umiem szukać wody.


30.

Policjant zatrzymuje kierowcę małego Fiata, który jechał z nadmierną prędkością.
Jechał pan jak do pożaru - zwrócił uwagę policjant.
- Jeszcze nie do pożaru, ale nigdy nic nie wiadomo, zostawiłem w domu dzieci bez opieki.


31.

Strażak wspominając minione lato:
- Było tak gorąco, że na szczęście nie miałem czasu się ożenić!


32.

- Czego tak beczysz?
- Bo mnie ojciec pasem zlał za pieczenie kartofli ... uuuuu...
- To ile było tych kartofli?
- Trzy.
- I za te kartofle tak cię zlał?
- I jeszcze za trzy hektary lasu, bo ognisko rozpaliłem przy samym lesie ... uuuuu....


33.

Co robi strażak w czasie strajku?
- Olewa pożar!


34.

Policjant zatrzymuje wóz strażacki.
Kierowca protestuje:
- Ależ panie władzo, przecież jedziemy do palącego się domu!
- Jak mówię, że za szybko, to za szybko ! Palący się dom już minęliście!


35.

W czasie ćwiczeń oficer pyta strażaka:
- Co by zrobił, gdyby zauważył, że grozi komuś śmierć w płomieniach.
- Krzyknąłbym "człowiek w niebezpieczeństwie"
- Nieźle, ale gdyby to był któryś z waszych komendantów?
- Zależy który...


36.

Sędzia w procesie rozwodowym:
- Czy na prawdę przeszkadzała pani gaśnica zawieszona na ścianie w pokoju?
- Nie tylko gaśnica, ale drabina w przedpokoju, a w garażu stojący od miesięcy samochód strażacki.


37.

Strażacy przeglądający pogorzelisko, pytają gospodarza:
- Ile to kosztowało?
- Bardzo drogą jedną zapałkę...


38.

W gospodzie strażak zamawia obiad i od razu prosi o rachunek.
Zdziwionemu kelnerowi wyjaśnia swój pośpiech:
- Do pożaru się spieszę...


39.

Strażaka, pilnującego zbiornika z benzyną zapytano:
- Czy w czasie służby nie masz ochoty zapalić papierosa?
- Nie mam, bo byłby to ostatni papieros w moim życiu.


40.

Bijatyka na ulicy.
- Halo, halo... dawajcie tu szybko! Na ulicy bijatyka!
- Gościu, a czy ty wiesz, że do straży pożarnej dzwonisz?!
- A do kogo mam dzwonić, bije się załoga karetki i radiowozu!


41.

Z płonącego budynku strażak wynosi na ramionach piękną, nagą dziewczynę:
- Dziękuję panu, to był prawdziwy wyczyn!
- Rzeczywiście, nieźle musiałem się namęczyć, żeby nie dopuścić do pani żadnego z moich kolegów!


Świetlica Ochotniczej Straży Pożarnej w Popielowie